W naszej Noclegowni zabrzmiał Akatyst (30.05.2011) |
Autorstwo / redakcja: Krzysztof Pawłuszko | |
środa, 29 czerwca 2011 17:06 | |
W poniedziałek 30 maja 2011 roku we wrocławskiej noclegowni św. Brata Alberta dla bezdomnych mężczyzn odbyło się nabożeństwo Akatystu ku czci Bogurodzicy poprzedzone Mszą świętą. Aranżacją i wykonaniem tego niezwykłego utworu zajął się Karmelitański Chór Parafialny z Kościoła pw. Opieki św. Józefa pod dyrekcją pani Aleksandry Kołkowskiej. Sam pomysł organizacji tego wydarzenia wśród ludzi bezdomnych zrodził się w osobie ks. Ryszarda Zawadzkiego, który na co dzień jest kapelanem w placówce. Dzielenie się ks. Ryszarda z mieszkańcami noclegowni tym, co na danym etapie wiary osobiście przeżywa, jest krótkim streszczeniem inicjatywy, jaka od 2007 roku ma miejsce na terenie ośrodka. W dzieło głoszenia ubogim dobrej nowiny o zbawieniu oprócz ks. Zawadzkiego jest zaangażowane również Duszpasterstwo Akademickie Maciejówka oraz Wspólnota HalleluJah. Dzięki ludziom z tych środowisk i ich potrzebie dzielenia się z ubogimi świadectwem życia dla Chrystusa stała się możliwa ewangelizacja i opieka duszpasterska pośród osób bezdomnych. Jak pokazują nam minione lata, tylko autentyczne świadectwo ludzi wierzących oraz ich obecność powodują, że ludzie, którzy doświadczają wielu osobistych braków, otwierają się na nową nadzieję życia. Nie jest to oczywiście łatwe w takim miejscu jak noclegownia, gdzie wiara w to, że życie może się naprawdę zmienić na lepsze, jest znikoma. Wielu jednak mieszkańców noclegowni pod wpływem świadectw ludzi wierzących, głoszonych rekolekcji i sprawowanych sakramentów podjęło wysiłek, by w mniejszym lub większym zakresie spróbować konstruktywnie wpłynąć na swoją sytuację życiową. Najczęściej poprzez próby podjęcia abstynencji, leczenia odwykowego, stałej pracy, usamodzielnienia się czy odnowienia kontaktu z bliskimi. Chociaż nie odnotowaliśmy w placówce spektakularnych nawróceń podopiecznych, to jednak takie próby utwierdzają nas w przekonaniu, że w tych ludziach istnieje potrzeba Boga oraz normalnego, dobrego życia. Oczywiście jest także takie grono mieszkańców, których zupełnie nie interesuje kwestia wiary, Kościoła i Jezusa Chrystusa. Posiadają — jak często można to zauważyć lub usłyszeć — wyrobiony pogląd i przekonanie na ten temat, z czym ciężko dyskutować. Cały więc obraz rzeczywistości, jaka panuje w noclegowni, można w zasadzie zestawić z obrazami, jakie zawiera Pismo święte. Myślę tu o przeciwieństwach, gdzie obok dobra występuje zło, obok owiec znajdujemy wilki, wśród kłosów zbóż rosną chwasty. Nigdy też do końca nie wiemy, jakie owoce przyniesie głoszone słowo i jego świadectwo w sercach czy umysłach ludzi bezdomnych. Wierzymy jednak, że nasz Pan tym bardziej zaprasza nas do tego, żeby z wiarą iść w takie miejsca jak noclegownia i głosić pomimo wszelakich przeciwieństw Jego dobrą nowinę między osobami bezdomnymi.
Autor reportażu: Zdzisław Maj, Filmedia.tv |